Mimo, iż Litwini na Pomorzu Zachodnim są najmniej liczną mniejszością narodową, posiadającą zinstytucjonalizowane formy aktywności, ich losy oraz dzisiejsza obecność w regionie wydają się niezmiernie ciekawe.
Szczecin stał się głównym centrum przemytu ludzi ze „strefy sowieckiej” do wolnego świata. Według szacunków historyków nielegalnie przez granicę próbowało się przedostać nawet kilka tysięcy Litwinów, „proceder” ten organizowali głównie mieszkańcy Szczecina. Metody „przemytu” bezpośrednio po wojnie, to ciężarówki lub składy pociągowe kontrolowane przez przekupionych żołnierzy radzieckich oraz prywatne statki odpływające z Nowego Warpna i Polic. W latach 1949 /50 przesiedlono w okolice Szczecina, z północno- wschodniej Polski około 200 Litwinów, tym samym według dr Arkadiusz Słabiga autora publikacji „Aparat bezpieczeństwa wobec mniejszości narodowych na Pomorzu Zachodnim w latach 1945–1989”, liczba Litwinów w regionie dochodziła do 1000 osób. Mniejszość litewską charakteryzował relatywnie wysoki poziom kultury i wykształcenia w etnicznej mozaice powstałej po zakończeniu Wojny na Pomorzu Zachodnim. Fakt braku zaangażowania politycznego tej grupy narodowościowej powodował, iż działania U.B wobec nich były wyjątkowo słabe i ograniczyły się w zasadzie (przy współpracy z NKWD) do wyłapywania Litwinów zaangażowanych w funkcjonowanie Republiki Litewskiej, funkcjonariuszy państwowych, oficerów Saugumy (litewska tajna Policja) policjantów czy w końcu partyzantów antysowieckich. W 1950 roku szczecińskie U.B zakłada Sprawę Operacyjnego Rozpracowania o kryptonimie „Potępieni”, której celem jest wyłapywanie nacjonalistów litewskich.
Komentarze